Mój przyjaciel-gej, pewnego razu, siedząc na branżowym czacie, trafił na następujące pytanie:
- Masz może zdjęcie swojego fiuta?
Ponieważ na czacie siedział głównie dla picu, odpowiedział:
- Jasne, do wyboru do koloru, jakie chcesz? W stroju komunijnym, do flamenco, czy ślubne?
Oto dlaczego nigdy, przenigdy, w ramach autopromocji, nie powinieneś zamieszczać na portalu randkowym, ani wysyłać nikomu na WhatsApp bez wyraźnej prośby zdjęć swojego przyrodzenia:
1. Wiemy, jak chuj wygląda. Dziękujemy za lekcję anatomii. Zapewniamy cię, że twój wcale nie jest taki wyjątkowy, jak ci się wydaje.
2. Zamieszczając tego rodzaju zdjęcie, wysyłasz jasny, prosty i lapidarny komunikat, że jesteś na portalu tylko po to, żeby zaruchać, i to zasadniczo nie ważne co. Okej. Rozumiemy to, a nawet popieramy (każdemu jego porno), ale istnieją subtelniejsze sposoby, żeby to zakomunikować.
3. No dobrze, stoi ci. I co z tego? Masz jakieś inne osiągnięcia na koncie?
4. Najgorsze, co możesz zrobić, to wysłać taką chujbombę z zaskoczenia. Masz jak w banku, że laska walnie ci bana na Tinderze, Sympatii, Whatsappie, i czym jeszcze się da, oraz zostaniesz zaklasyfikowany jako zboczeniec, w najlepszym razie jako obsesyjny onanista.
5. Naszym skromnym zdaniem, fotografowanie własnego fiuta i dodawanie mu blasku i seksapilu przy pomocy instagramowych filtrów powinno być tępione i piętnowane na równi z inną odmianą internetowego autoerotyzmu, jaką jest zamieszczanie w necie zdjęć własnego (oczywiście niskokalorycznego, egzotycznego i superpożywnego) śniadania.
7. Mówiąc dosadnie: jeśli będziemy miały ochotę obczaić twoje przyrodzenie, to same tego zażądamy: na żywo, w dobrym oświetleniu i po uprzednim ustaleniu, czy nie jesteś kompletnym kretynem.
Nadesłane
- Masz może zdjęcie swojego fiuta?
Ponieważ na czacie siedział głównie dla picu, odpowiedział:
- Jasne, do wyboru do koloru, jakie chcesz? W stroju komunijnym, do flamenco, czy ślubne?
Oto dlaczego nigdy, przenigdy, w ramach autopromocji, nie powinieneś zamieszczać na portalu randkowym, ani wysyłać nikomu na WhatsApp bez wyraźnej prośby zdjęć swojego przyrodzenia:
1. Wiemy, jak chuj wygląda. Dziękujemy za lekcję anatomii. Zapewniamy cię, że twój wcale nie jest taki wyjątkowy, jak ci się wydaje.
2. Zamieszczając tego rodzaju zdjęcie, wysyłasz jasny, prosty i lapidarny komunikat, że jesteś na portalu tylko po to, żeby zaruchać, i to zasadniczo nie ważne co. Okej. Rozumiemy to, a nawet popieramy (każdemu jego porno), ale istnieją subtelniejsze sposoby, żeby to zakomunikować.
3. No dobrze, stoi ci. I co z tego? Masz jakieś inne osiągnięcia na koncie?
4. Najgorsze, co możesz zrobić, to wysłać taką chujbombę z zaskoczenia. Masz jak w banku, że laska walnie ci bana na Tinderze, Sympatii, Whatsappie, i czym jeszcze się da, oraz zostaniesz zaklasyfikowany jako zboczeniec, w najlepszym razie jako obsesyjny onanista.
5. Naszym skromnym zdaniem, fotografowanie własnego fiuta i dodawanie mu blasku i seksapilu przy pomocy instagramowych filtrów powinno być tępione i piętnowane na równi z inną odmianą internetowego autoerotyzmu, jaką jest zamieszczanie w necie zdjęć własnego (oczywiście niskokalorycznego, egzotycznego i superpożywnego) śniadania.
7. Mówiąc dosadnie: jeśli będziemy miały ochotę obczaić twoje przyrodzenie, to same tego zażądamy: na żywo, w dobrym oświetleniu i po uprzednim ustaleniu, czy nie jesteś kompletnym kretynem.
Nadesłane
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz